Przyszła jesień, a my rower zamieniliśmy na nogi. Tym razem w ostatni weekend września wspięliśmy się na Babią Górę. Pogoda nie rozpieszczała, jak to zazwyczaj na Babiej Górze bywa (Kobiety podobno lubią być humorzaste). Przywitała nas mglista pogoda i… mrozik. Mimo wszystko nie zniechęciliśmy się. Czy było warto? Myślimy, że tak!
Aktywny wypoczynek jest bardzo ważny o każdej porze roku 😉